„Kobiety potrafią wyglądać na zadbane i być głęboko smutne od środka”. Położna Kasia o depresji w ciąży

Położna Kasia, czyli Katarzyna Płaza-Piekarzewska, od kilku dni na swoim profilu na Instagramie prowadzi projekt #położnakasiaociąży, który sama określa jako „wyzwanie wiedzowe”. W ramach projektu Położna Kasia chce edukować na temat wieloaspektowości ciąży. Pod lupę wzięła zagadnienia związane z cytologią, wiekiem ciąży, ruchami dziecka a jej najnowsze zagadnienie dotyczy depresji w ciąży. 

„Kobiety potrafią wyglądać na zadbane i być głęboko smutne od środka. Co ważne? To nie jest kwestia czy ciąża była planowana, czy nie. Może to mieć związek z masą sytuacji, które pojawiły się w ciąży (np. zmiana mieszkania, przeprowadzka, rozstanie z partnerem). Może dotknąć kobietę, która „planowała dziecko, ma idealną pracę i męża”. A może to być kobieta „która była w ciąży bliźniaczej i jeden bliźniak obumarł”. Może to „spotkać kobietę, która jest w upragnionej ciąży, ale dopiero teraz pojawiło się w niej masę lęku”. Reasumując może dotknąć każdą przyszłą mamę” – pisze o depresji w ciąży Położna Kasia na swoim profilu.

Temat depresji w ciąży spotkał się z dużym odzewem. Okazuje się, że problem dotyczy wielu ciężarnych, choć nie zawsze mówi się o tym głośno. To przyczyniło się stworzenia nowych standardów opieki okołoporodowej, które weszły w życie 1 stycznia 2019 r. i uwzględniają również profilaktykę depresji w ciąży i po porodzie.

Obowiązkowe będą badania dotyczące wystąpienia ryzyka depresji w ciąży i depresji poporodowej. Lekarz lub położna będą musieli zaproponować badanie i ewentualnie skierować do odpowiedniego specjalisty. Według testu depresji Becka ocena ryzyka powinna być przeprowadzona: w 11-14 tyg. ciąży, 33-37 tyg. ciąży oraz po porodzie, w czasie wizyty położnej w miejscu zamieszkania lub pobytu matki i jej dziecka.

Poruszony temat przez Położną Kasię wywołał żywiołową dyskusję, pod jej wpisem znalazło się wiele komentarzy potwierdzających problem.