Spis treści:
Bo mróz, bo pada, bo zmarznie, nałyka się lodowatego powietrza i przeziębi. Zimą miejsce malucha jest w domu, przy szczelnie zamkniętych oknach i rozgrzanym kaloryferze? Bzdura! Ujemne temperatury nie wykluczają spacerów, trzeba tylko odpowiednio się do nich przygotować.
Mróz dla dzieci: zdrowy rozsądek, a nie wskazania termometru
Trudno precyzyjnie określić, przy jakiej pogodzie lepiej nie wychodzić z dziećmi. Z pewnością nie jest to wyłącznie minusowa temperatura. Zgniłe zero z wilgocią i przeszywającym wiatrem sprawi, że odczuwalny chłód będzie znacznie większy niż przy słonecznym minus osiem. Potrzebujecie dokładniejszych wytycznych?
Według oficjalnych rekomendacji z maluchami na dłuższe spacery śmiało wychodzić można (a nawet trzeba!) do minus dziesięciu stopni przy bezwietrznej pogodzie. Gdy mróz jest większy, czas przechadzki skracamy do pół godziny lub nawet kwadransa. Wyjątek to najmłodsze niemowlęta. Te potrzebują bardziej stabilnej aury i nieco wyższych – co nie znaczy, że plusowych – temperatur.
Mróz dla dzieci: odpowiednie ubranie to podstawa
Najwięcej ciepła ucieka przez głowę i stopy. Na zimowym spacerze obowiązkowa jest więc porządna czapka i ciepłe, nieprzemakające buty. Warto też mieć rękawiczki na zmianę, zwłaszcza gdy w planach są sanki lub lepienie bałwana, a buzię obowiązkowo zabezpieczyć trzeba kremem chroniącym przed wiatrem i mrozem (nieosłonięte, wystające części ciała – w tym wypadku policzki i nos odmrozić naprawdę łatwo!). Ale… najczęstszy grzech to wcale nie brak czapki, a przegrzewanie. Zasada „jedna warstwa więcej” sprawdza się u najmłodszych dzieci, które spacer spędzają nieruchomo w wózku. Starszaki, biegając i skacząc, rozgrzeją się bardzo szybko, dlatego najrozsądniej ubierać je na cebulkę i gdy potrzeba, pozbywać się kolejnych warstw. Paradoksalnie, zbyt ciepło ubrany maluch marznie szybciej, bo intensywnie się poci, a ukryta pod grubą kurtką wilgotna koszulka działa na wietrze i mrozie jak zimny kompres. Brrr! Chłodne rączki wcale nie oznaczają, że maluchowi jest za zimno. Temperaturę ciała najmłodszych sprawdzamy na karku – gdy ten jest ciepły i suchy, wszystko jest ok.
Mróz dla dzieci: czy od mrozu się choruje?
Najwięcej infekcji dzieci łapią jesienią i wiosną, gdy pogoda jest bardziej niestabilna. Duże wahania temperatury i wilgoć – to wirusy lubią najbardziej. Pogląd, że wyjście na mróz dla dzieci oznacza przeziębienie jest szkodliwym mitem. Ruch na chłodzie sprzyja budowaniu odporności, a o to przecież chodzi. Co więcej, przeciwwskazaniem do zimowych spacerów nie jest nawet katar. Gdy maluchowi nie dolega nic więcej, zimne powietrze obkurczy śluzówki i pozwoli swobodniej oddychać, a ze spaceru wrócicie dotlenieni i z wilczym apetytem.